sobota, 20 kwietnia 2013

El secreto

- Hola bonita!-przywitał mnie Javier.
- Hola- powiedziałam uśmiechając się.
- Tęskniłem za tobą- powiedział po hiszpańsku.
-Ja tez, jak dawno się nie widzieliśmy.- powiedziałam żartując.
-Ale to stanowczo za długa przerwa. Wyglądasz przepięknie, ale dzisiaj w dresach tez mi się podobałaś.
- Jaki ty słodki. Dziękuje.
Znajdowaliśmy się w restauracji z drzewami w środku. Stoły z lnianymi obrusami w kolorze mojej sukienki sprawiły, że mimo roślin miejsce było bardzo eleganckie. Dokładnie odzwierciedlało Javiera- szalony, ale z klasa. On ubrany w garnitur przeszedł samego siebie- wyglądał oszałamiająco. 100 razy lepiej ode mnie, bo byłam zwykłą dziewczyną z Polski z długimi jasnobrązowymi lokami, średniego wzrostu z zielonymi oczami.
Gdy usiedliśmy on ze swoim czarującym uśmiechem zawołał "camarero", a ja zadałam pytanie:
- W jakim klubie grasz?
- W...........- widziałam, że nie chciał powiedzieć
-tak?- nalegałam.
- W FC Barcelonie.

- Tak? Naprawdę? Jezu, kocham ten klub. Grasz tam? Kochanie ja...- rozpędziłam się.
- Kochanie?- powiedział zaskoczony- Ja tez...
I się pocałowaliśmy. Chociaż znaliśmy się jeden dzień czuliśmy się sobie przeznaczeni. Gdy zaczęliśmy jeść patrzyliśmy się na siebie z miłością. Był to chyba najszczęśliwszy dzień mojego życia, bo poznałam chłopaka moich marzeń. Zaczęłam wypytywać go o wszystkich graczy. Okazało się, ze przyjaźni się z Cescem,



 Pique



 i Bojanem.

 
Byłam zaskoczona, bo nigdy o nim nie słyszałam, a przecież grał w tak dobrym klubie. Podobno grał rzadko, bo trener w niego nie wierzył. Tylko parę razy dał mu grać, ponieważ gdy miał swój ważny mecz rozchorował się i grał z  gorączka, a prędkość 1km/h nie cieszyła Tito Vilanovy.

Nigdy więcej nie pozwolił mu grać w ważnym spotkaniu, a na treningach skupiał się na bardziej doświadczonych graczach jak Messi czy Villa.
- Wiem, ze jesteś dobry- rzekłam chwytając go za ręce.
- Julciu, to takie kochane, że we mnie wierzysz, ale chyba nie jestem. Boje się, że mnie wywalą.- odpowiedział ze smutkiem.
- Jutro idę na mecz! Moje pójdziemy razem?
- No pewnie! Bardzo chętnie- powiedział i mnie przytulił
- Ubierz się w Twój strój, a ja ubiorę się w ten, który dostałam na urodziny z napisem " Julia" i numerem 1.
-Ale po co? -zapytał.
-To sekret, zobaczysz.-odpowiedziałam z tajemnym uśmieszkiem.

4 komentarze:

  1. cudownie!!!
    co będzie dalej?????
    kiedy następny rozdział???

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak mówi tytuł to sekret ;) Może jakoś niedługo :)
    Bardzo dziękuję ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezuuu, to jest BOSKIE *o* hihihi nie ma to jak całowanie się z kimś kogo zna się 1 dzień xD ale to takie słodkie <3 Ciekawa jestem tej niespodzianki... :D A dziewczyna ma ogromne szczęście. Już nie mogę doczekać się następnego odcinka <3 Pozdrawiam i zapraszam do mnie: http://por-siempre-barcelona.blogspot.com/ :*
    PS Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach?

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak jasne! Bardzo Ci dziekuję ♥ Oczywiście, że wpadnę do Ciebie! Udostępniam nowe posty na moim gmailu oraz na Jaram się hiszpańskimi piłkarzami. na facebooku! Jeszcze raz dziekuję ! :*

    OdpowiedzUsuń