czwartek, 28 marca 2013

Los compañeros

Nadal nie wierzyłam w to co usłyszałam. Jadę do HISZPANII! 

To było jak bajka. Pierwsze co zrobiłam jak otworzyłam oczy to podbiegłam do komputera i napisałam na stronie, którą prowadziłam JARAM SIĘ HISZPAŃSKIMI PIŁKARZAMI (like it :) ), że jadę do Barcelony. Od razu pojawiły się komentarze typu :" CO? JAK CI ZAZDROSZCZĘ!" lub " WYŚLESZ MI KARTKĘ?". A ja mając przecudowny humor na wszystkie prośby o kartkę lub zdjęcia odpowiadałam twierdząco, nawet zapisywałam co dla kogo muszę przywieść lub wysłać. Wzięłam do ręki telefon i wysłałam sms-a chyba do wszystkich osób z mojej klasy, wiem, że to głupie, ale po prostu nie mogłam się powstrzymać. 
Dzień przed wyjazdem zaczęłam się pakować. Do walizki wrzuciłam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, bo miałam nadzieję, że na miejscu zrobię jakieś małe zakupy. Choć była już 12, a o 14 umówiłam się z koleżanką Paulą do McDonalda ja nadal się pakowałam i śpiewałam z radości. Nagle usłyszałam jednak mój dzwonek komórki i na ekranie wyświetliło mi się DZWONI PAULA.
-Halo, cześć Paula- powiedziałam radośnie.
-Siema. Przepraszam, ale nie możemy się zobaczyć w McDonaldzie.- odrzekła smutno.
-Czemu?
-Nie możemy, po prostu nie możemy-powiedziała- W ramach przeprosin mam dla Ciebie coś świetne...- nie pozwoliłam jej dokończyć. Przed moimi drzwiami do domu stała cała moja klasa i parę innych osób ze szkoły.
-Aaaa! Nie wierzę- wrzasnęłam, a zaraz się rozpłakałam.
Cała klasa zaczęła śpiewać hymn FC Barcelony.

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=8b8cGhxhAsY#at=65


                                                         Tot el camp, és un clam
                                            som la gent blaugrana, Tant se val d'on venim
                                                          si del sud o del nord
                                                ara estem d'acord, ara estem d'acord,
                                                   una bandera ens agermana.

                                                  Blaugrana al vent, un crit valent
                                                     tenim un nom, el sap tothom:
                                                         Barça , Barça, Baaarça.!

                                           Jugadors, seguidors, tots units fem força.
                                                     Son molt anys plens d'afanys,
                                                    son molts gols que hem cridat
                                                  i s'ha demostrat, i s'ha demostrat,
                                                  que mai ningu no ens podrà torcer



                                                  Blau-grana al vent, un crit valent
                                                     tenim un nom, el sap tothom
                                                        Barça, Barça, Baaarça.





















A ja stałam i płakałam. Płakałam oczywiście ze wzruszenia i szczęścia. Nauczyli się całego hymnu mojego ulubionego zespołu piłkarskiego na pamięć, aby pożegnać mnie jakoś przed wyjazdem. Chociaż Rafał oczywiście czytał wszystko z kartki i bardzo fałszował, ale to mi nie przeszkadzało. Podeszłam do każdego z osobna i go przytuliłam i powiedziałam, że jeszcze się zobaczymy i, że ich kocham. Kochałam ich tak bardzo jak piłkę, która była pasją całego mojego życia. Najciężej jednak żegnało mi się z Filipem, bo był moim najlepszym przyjacielem. Gdy już zaczęli odchodzić i machać mi na pożegnanie on podbiegł do mnie jeszcze i szepnął mi do ucha "Będę tęsknił kochanie"
Od płaczu cała moja twarz pokrywała się teraz czarnymi zaciekami od tuszu do rzęs. Ja tylko jeszcze raz spojrzałam w jego stronę, zmusiłam się do uśmiechu i wysłałam buziaka. Paula oczywiście musiała zepsuć tę chwilę i podbiegła do mnie jeszcze raz i przytuliła mnie mocno mówiąc:
-Jeszcze do Ciebie przyjadę.
 A ja parsknęłam śmiechem, bo miała lekkie skłonności do mówienia rzeczy, które były wiadome, że raczej się nie spełnią. Myślałam tak, ponieważ Paula świeżo wróciła z Madrytu i na razie nie zapowiadało się by miała wyjechać do Hiszpanii raz jeszcze. Jednak uśmiechnęłam się szeroko i powiedziałam, że na pewno niedługo się spotkamy. Gdy odeszli stanęłam przed lustrem i krzyknęłam przerażona swoim wyglądem. Wyglądałam tak:


Nadal myślałam o mojej klasie, a w szczególności o Filipie i Pauli. Pomyślałam, że muszę go ściągnąć do Barcelony, aby tak jak ja zakochał się w Blaugranie. Paula także była fanką tego klubu, więc jej przekonywać nie musiałam. Było mi ciężko, ale wierzyłam w to, że niedługo się spotkamy i razem we trójkę pójdziemy na mecz na 




Jedyne co mogłam zrobić to wysłałam im ostatniego smsa i poszłam spać, bo już jutro miałam wylecieć.

piątek, 22 marca 2013

Una Sorpresa

22 III 2013

#2

Szeroko otworzyłam oczy i czekałam na jej odpowiedź. Wiem, że to co zrobiłam było dziwne i szalone, ale nie był to żart, naprawdę chciałam tam jechać. Postanowiłam, że zrobię wszystko by udać się do Barcelony.

 http://24.media.tumblr.com/cd7369288ba6816073d56318517706be/tumblr_mjoeduurus1qag1wuo3_500.gif 
Dodałam:
-Mamo, zrobię wszystko żeby tam pojechać! Mogę pracować, lepiej się uczyć..
-Kochana, ty się dobrze uczysz.
-No tak, ale powiedz mi, co o tym sądzisz?
-Nie wiem, porozmawiamy z tatą jak wróci z pracy.

-Dzięki, dzięki, dzięki!-Krzyknęłam i przytuliłam mamę.
Uwielbiałam te chwilę, w których robiła mi się jakaś nadzieja i istniała szansa spełnienia mojego marzenia. Chciałam jechac do stolicy Katalonii już od 1,5 roku. Dzisiaj przybliżyłam się o krok do realizacji marzenia, bo nie usłyszałam tego co zazwyczaj typu "Julka, już o tym rozmawiałyśmy".
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Jula, chodź, bo rozmawiałam z tatą!- powiedziała mama przez drzwi do mojego pokoju.
Zerwałam się czym prędzej z miejsca i pobiegłam do salonu. Nagle zobaczyłam jak tata rozmawia z kimś przez telefon po angielsku. Usłyszałam tylko "Okay, will you tell her? Yes, She's here."
Z kim rozmawiał-nie wiem. Dostałam słuchawkę do telefonu i usłyszałam nieznajomy głos dziewczyny około 20 lat.
-Hola! Tengo una sorpresa para ti! (Cześć, Mam dla Ciebie niespodzianke)
-Perdoname pero con quien estoy llamando?(Wybacz mi, ale z kim rozmawiam?)
-Soy tu tia! Me llamo Carlotta y vivo en Barcelona. No lo supiste?(Jestem twoją ciocią! Nazywam się Carlotta i mieszkam w Barcelonie. Nie wiedziałaś tego?)
 Yo no supe que tiene la tia en Espana! Que quay! ( Nie wiedziałam, że mam ciocię w Hiszpanii! Jak fajnie)
-Tus padres van a decirtelo. ( Twoi rodzice ci to powiedzą )
Vale, pero que? (Dobrze, ale co?)
-Una sorpresa! Vas a ver! Adios Julia (Niespodzianka! Zobaczysz! Papa Julia)
-Adios.....tia Carlotta! (Papa......ciociu Carlotto)
Byłam oszołomiona! Kto to był? Czemu rodzice nie powiedzieli mi o cioci w Hiszpanii? O jaką niespodziankę chodziło? Mogłabym tak zadawać wiele pytań, bo miałam mętlik w głowie. Jednak krzyknęłam tylko z nerwów:
-Słyszeliście mój hiszpański?! Był świetny! Nawet się nie jąkałam! 
Rodzice zaczęli się śmiać, bo była to chyba najgłupsza odpowiedź na taką sytuację jaka tylko mogła być. Bardzo się zawstydziłam, ale po chwili zaczęłam śmiać się wraz z nimi. Tę radosną chwilę przerwała nagle mama:
-I nie chcesz widzieć nic więcej? -Odrzekła zdziwiona.
-Chcę.
-J E D Z I E M Y   D O  C I O C I   C A R L O T T Y!   Z A   T Y D Z I E Ń!- powiedziała mega szybko.
A ja tylko stałam, otworzyłam lekko usta i wrzasnęłam, że chyba cała miejscowość, w której mieszkam usłyszała mój donośny głos. Wyglądałam właśnie tak.http://24.media.tumblr.com/83278642a7de328979d48125268d587f/tumblr_mjxjre8gG11rr8wbto1_500.gif
Nadal w to nie wierzyłam, to było jak z bajki. Pierwsze co zrobiłam to wbiegłam do pokoju i śniegiem w sprayu napisałam na oknie słowa, które chyba będą najważniejsze w moim życiu, bo to one, które usłyszałam w śnie zapewne przyniosły mi szczęście "TE AMO TANTO COMO EL FUTBOL"




środa, 13 marca 2013

La idea




 13 III 2013

 #1

Zawiązałam sznurówki od trampek, wciągnęłam miętową spódniczkę, narzuciłam czarną bluzkę oraz skórzaną ramoneskę z ćwiekami i szybko wyleciałam z domu . Jak zwykle zdyszana wleciałam do szkoły i usiadałam na swoim miejscu. Rozejrzałam się po klasie, nienawidziłam jej. Z początku zdawała mi się bardzo fajna, ale teraz ledwo mogłam na nią patrzeć.Te zniszczone ściany oraz brudne okna z zaciekami sprawiały, że jakby od razu chciało mi się iść do domu. I tak zrobiłam, ponieważ  zawsze jak próbowałam wyglądać ładniej i inaczej dzień wydawał mi się jeszcze gorszy, bo nie wiem czemu, z jakiegoś powodu zdawało mi się, że przytrafi się dla mnie coś miłego. Nigdy się jednak nie przytrafiło. Właśnie miała się zacząć 3 lekcja-znienawidzona biologia. Nigdy nie zebrałam się na taką odwagę, ale po prostu wyszłam i jak koleżanki pytały się "Gdzie idziesz? Co się stało?" ja tylko delikatnie pomachałam im na do widzenia, rzuciłam zwyczajne "Do zobaczenia" i wybiegłam, zwyczajnie wybiegłam ze szkoły. Wsiadłam w pierwszy lepszy autobus i pojechałam prosto pod mój dom, bo tam większość się zatrzymywała. Gdy moja mama zobaczyłam mnie o 11.10 w domu bardzo się zdziwiła. Choć na początku chciałam coś powiedzieć potem stwierdziłam, że nawet nie wiem co mogłabym pisnąć na swoje usprawiedliwienie.

-Proszę nie pytaj, powiem potem-szepnęłam cicho.


-No dobrze, ale nic sie nie stało?-mama odpowiedziała.


-Nie, porozmawiamy potem.


-Ok.


Pobiegłam do swojego pokoju, położyłam się na łóżku i zasnęłam. Śniło mi się, że podbiega do mnie ktoś kogo nie mogłam z początku rozpoznać. Jakiś mega przystojny, czarnowłosy chłopak Mówi do mnie " TE AMO TANTO COMO EL FUTBOL". Obudziłam się. Gdy spojrzałam na moją ścianę zobaczyłam na niej plakat z piłkarzem, który był identyczny jak ten z mojego snu. Czułam jak jego wargi nadal szepcą do mnie "Te amo tanto como el futbol". A był to CESC FABREGAS. 

http://24.media.tumblr.com/22879873c6c35828cd833bcf5472e63a/tumblr_mis37wpnVd1r4j4v3o1_250.gif

W tej chwili wstałam i podbiegłam do mamy. 


-CHCĘ JECHAĆ DO BARCELONY!-wrzasnęłam z radością. 



A mama stała jak wryta. Jedyne co udało mi się odczytać to mina, która z pewnością znaczyła zakłopotanie, ale i radość.

  http://24.media.tumblr.com/tumblr_m2y4n10Pef1qcqhsxo1_500.gif