La idea
13 III 2013
#1
Zawiązałam sznurówki od trampek, wciągnęłam miętową spódniczkę, narzuciłam
czarną bluzkę oraz skórzaną ramoneskę z ćwiekami i szybko wyleciałam z domu . Jak zwykle zdyszana wleciałam do szkoły i usiadałam na swoim
miejscu. Rozejrzałam się po klasie, nienawidziłam jej. Z początku zdawała
mi się bardzo fajna, ale teraz ledwo mogłam na nią patrzeć.Te zniszczone ściany
oraz brudne okna z zaciekami sprawiały, że jakby od razu chciało mi się iść do
domu. I tak zrobiłam, ponieważ zawsze jak próbowałam wyglądać ładniej i
inaczej dzień wydawał mi się jeszcze gorszy, bo nie wiem czemu, z jakiegoś
powodu zdawało mi się, że przytrafi się dla mnie coś miłego. Nigdy się jednak
nie przytrafiło. Właśnie miała się zacząć 3 lekcja-znienawidzona biologia. Nigdy
nie zebrałam się na taką odwagę, ale po prostu wyszłam i jak koleżanki pytały
się "Gdzie idziesz? Co się stało?" ja tylko delikatnie pomachałam im
na do widzenia, rzuciłam zwyczajne "Do zobaczenia" i wybiegłam,
zwyczajnie wybiegłam ze szkoły. Wsiadłam w pierwszy lepszy autobus i pojechałam
prosto pod mój dom, bo tam większość się zatrzymywała. Gdy moja mama zobaczyłam
mnie o 11.10 w domu bardzo się zdziwiła. Choć na początku chciałam coś
powiedzieć potem stwierdziłam, że nawet nie wiem co mogłabym pisnąć na swoje
usprawiedliwienie.
-Proszę nie pytaj, powiem
potem-szepnęłam cicho.
-No dobrze, ale nic sie nie stało?-mama odpowiedziała.
-Nie, porozmawiamy potem.
-Ok.
Pobiegłam do swojego pokoju, położyłam się na łóżku i zasnęłam. Śniło mi
się, że podbiega do mnie ktoś kogo nie mogłam z początku rozpoznać. Jakiś mega
przystojny, czarnowłosy chłopak Mówi do mnie " TE AMO TANTO COMO EL
FUTBOL". Obudziłam się. Gdy spojrzałam na moją ścianę zobaczyłam na niej
plakat z piłkarzem, który był identyczny jak ten z mojego snu. Czułam jak jego
wargi nadal szepcą do mnie "Te amo tanto como el futbol". A był to
CESC FABREGAS.
W tej chwili wstałam i podbiegłam do mamy.
-CHCĘ JECHAĆ DO BARCELONY!-wrzasnęłam z radością.
A mama stała jak wryta. Jedyne co udało mi się odczytać to mina, która z pewnością znaczyła zakłopotanie, ale i radość.
Świetne Juluś <3-A
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ♥
UsuńTeż tak zrobię. Ciekawe jak tata zareaguje xd
OdpowiedzUsuńŚwietnie <3
To mi powiedz jak już tak zrobisz :D
UsuńA i baaaaardzo dziękuję ♥
Śliczne <3 Kocham twoje opowiadania <3
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję ♥
Usuń