-Dalej, dalej! Wszyscy wchodźcie do autobusu-poganiał kolegów Puyol.
- Chwilunię szefie- nabijał się Pique.
-Właź, bo jedziemy bez ciebie- groził Carles.
Kiedy wszyscy siedzieli już w środku, a praktycznie stali, autobus ruszył. Z początku było przy nim niewiele ludzi, ale zbliżając się coraz bardziej w stronę centrum, tłum się powiększał. Cesc, Javier oraz Pique śmiali się w najlepsze. Razem z innymi zawodnikami robili nowe zdjęcia, które znając życie mieli zamiar wrzucić na instagrama.
Ja stałam z Paulą z boku i podziwiałam wygląd Barcelony. Zawsze interesowałam się architekturą w różnych zakątkach świata. Jednak to Barcelona intrygowała mnie najbardziej. Wielkim geniuszem jak dla mnie był Gaudi, więc gdy tylko zobaczyłam w oddali Sagradę krzyknęłam:
- O Sagrada!
- Tak, ja też ją uwielbiam- odpowiedziała nieznajoma dziewczyna.
- Gaudi był geniuszem. Szkoda, że nie mógł jej skończyć budować..
- Racja, to przykre. Do tego wydał wszystkie pieniądze na budowę, a potem zginął pod tramwajem- posmutniała dziewczyna, po czym dodała-A tak w ogóle nazywam się Ines, a ty?
- Jestem Julia.
- Pewnie zastanawiasz się co tu robię. Jestem siostrą Cesca, przyrodnią, ale jednak siostrą- powiedziała i mrugnęła do mnie.
Była śliczną, ciemnowłosą dziewczyną średniego wzrostu. Wydawała się bardzo sympatyczna.
- Hej, miło poznać. Ja jestem dziewczyną Javiera- powiedziałam po chwili.
- A więc to ty! Podobno Javier bez przerwy o tobie opowiada, tak mówił mi Cesc.
Zaśmiałam się.
- A ty to kto?- spytała się Pauli.
- Paula, przyjaciółka Julii.
-Czy przypadkiem nie jesteś z Gerardem?
- Jeszcze nie.
- Ha! Czyli go kochasz. Myślisz o tym by z nim być- krzyknęłam triumfalnie w stronę przyjaciółki.
Po chwili we trzy się śmiałyśmy, bo zachowałam się jak dziewczynka z przedszkola. Wystarczyło abym zaśpiewała tylko jeszcze " Zakochana para Jacek i Barbara" a dziewczyny chyba pokładłyby się ze śmiechu. Ta piosenka idealnie opisywała poziom mojej dzisiejszej inteligencji. Gdy skończyłam już swoje popisy podszedł do nas Cesc i powiedział:
-¡Hola chcias! Poznałyście już Ines?
- Oj tak, już nawet rozmawiałyśmy o tym czy Paula kocha Gerarda!- nadal śmiała się Ines.
- Cicho!- szepnęła znacząco Paula.
Już chciałam znowu palnąć coś a'la "kochasz go ", ale wolałam nic nie mówić. Gdy mijaliśmy
Plaça de Catalunya tłum ludzi zaczął wiwatować, krzyczeć i podawać bluzki na styropianowych tarczach ,by piłkarze je podpisali. Najbardziej chętny do rozdawania autografów był Xavi i Valdes. Po chwili jakiś chłopiec wrzucił piłkę do naszego autobusu. Dostała się w ręce Javiera.
- Podpisuj! Podpisuj!- krzyczeli do niego chłopcy.
- Wy podpiszcie, ja nie jestem żadną gwiazda Barçy przecież- odparł Javier.
Uwielbiałam to w nim; był skromny, miły i zarazem bardzo dowcipny oraz szanował wszystkich ludzi. Dla mnie był jak anioł- przynosił śniadanie do łóżka, rozmawiał o wszystkich moich problemach, cieszył się z moich radości, miał zawsze dla mnie czas, a do tego nie podrywał innych dziewczyn, byłam tylko ja. Chciałam by podpisał tę piłkę i poczuł się jak tacy dobrzy gracze jak Messi, Xavi czy Iniesta.
- Podpisz ją. Ja na miejscu tego chłopca byłabym bardzo szczęśliwa gdybym dostała od ciebie piłkę- zachęciłam Javiera.
Po tych słowach Javier podszedł do mnie, pocałował i przytulił mocno.
- No już zakochani! Podpisuj ją, bo chłopiec czeka!- pośpieszył go Gerard.
- Już, już!- odkrzyknął Javier po czym rzucił chłopcu podpisaną już piłkę.
Nagle podeszła do mnie Paula i szepnęła:
- Koniecznie zabierzmy dzisiaj Filipa na tę randkę.
- Dobra, ale czemu koniecznie? Pewnie nie będzie chciał- zapytałam zdziwiona upartością koleżanki.
Paula nie powiedziała nic, tylko spojrzała w stronę śmiejącej się Ines i uśmiechnęła się od ucha do ucha. Zrozumiałam od razu co miała na myśli.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zdjęcia wzięte z parady FC Barcelony, która odbyła się 13 maja 2013 roku. Tutaj cała relacja:
www.youtube.com/watch?v=5h8MhVF-2Gg
Też dodatkowych parę zdjęć:
Kontynuować tego bloga? Ktoś czyta? :)
- Chwilunię szefie- nabijał się Pique.
-Właź, bo jedziemy bez ciebie- groził Carles.
Kiedy wszyscy siedzieli już w środku, a praktycznie stali, autobus ruszył. Z początku było przy nim niewiele ludzi, ale zbliżając się coraz bardziej w stronę centrum, tłum się powiększał. Cesc, Javier oraz Pique śmiali się w najlepsze. Razem z innymi zawodnikami robili nowe zdjęcia, które znając życie mieli zamiar wrzucić na instagrama.
Ja stałam z Paulą z boku i podziwiałam wygląd Barcelony. Zawsze interesowałam się architekturą w różnych zakątkach świata. Jednak to Barcelona intrygowała mnie najbardziej. Wielkim geniuszem jak dla mnie był Gaudi, więc gdy tylko zobaczyłam w oddali Sagradę krzyknęłam:
- O Sagrada!
- Tak, ja też ją uwielbiam- odpowiedziała nieznajoma dziewczyna.
- Gaudi był geniuszem. Szkoda, że nie mógł jej skończyć budować..
- Racja, to przykre. Do tego wydał wszystkie pieniądze na budowę, a potem zginął pod tramwajem- posmutniała dziewczyna, po czym dodała-A tak w ogóle nazywam się Ines, a ty?
- Jestem Julia.
- Pewnie zastanawiasz się co tu robię. Jestem siostrą Cesca, przyrodnią, ale jednak siostrą- powiedziała i mrugnęła do mnie.
Była śliczną, ciemnowłosą dziewczyną średniego wzrostu. Wydawała się bardzo sympatyczna.
- Hej, miło poznać. Ja jestem dziewczyną Javiera- powiedziałam po chwili.
- A więc to ty! Podobno Javier bez przerwy o tobie opowiada, tak mówił mi Cesc.
Zaśmiałam się.
- A ty to kto?- spytała się Pauli.
- Paula, przyjaciółka Julii.
-Czy przypadkiem nie jesteś z Gerardem?
- Jeszcze nie.
- Ha! Czyli go kochasz. Myślisz o tym by z nim być- krzyknęłam triumfalnie w stronę przyjaciółki.
Po chwili we trzy się śmiałyśmy, bo zachowałam się jak dziewczynka z przedszkola. Wystarczyło abym zaśpiewała tylko jeszcze " Zakochana para Jacek i Barbara" a dziewczyny chyba pokładłyby się ze śmiechu. Ta piosenka idealnie opisywała poziom mojej dzisiejszej inteligencji. Gdy skończyłam już swoje popisy podszedł do nas Cesc i powiedział:
-¡Hola chcias! Poznałyście już Ines?
- Oj tak, już nawet rozmawiałyśmy o tym czy Paula kocha Gerarda!- nadal śmiała się Ines.
- Cicho!- szepnęła znacząco Paula.
Już chciałam znowu palnąć coś a'la "kochasz go ", ale wolałam nic nie mówić. Gdy mijaliśmy
Plaça de Catalunya tłum ludzi zaczął wiwatować, krzyczeć i podawać bluzki na styropianowych tarczach ,by piłkarze je podpisali. Najbardziej chętny do rozdawania autografów był Xavi i Valdes. Po chwili jakiś chłopiec wrzucił piłkę do naszego autobusu. Dostała się w ręce Javiera.
- Podpisuj! Podpisuj!- krzyczeli do niego chłopcy.
- Wy podpiszcie, ja nie jestem żadną gwiazda Barçy przecież- odparł Javier.
Uwielbiałam to w nim; był skromny, miły i zarazem bardzo dowcipny oraz szanował wszystkich ludzi. Dla mnie był jak anioł- przynosił śniadanie do łóżka, rozmawiał o wszystkich moich problemach, cieszył się z moich radości, miał zawsze dla mnie czas, a do tego nie podrywał innych dziewczyn, byłam tylko ja. Chciałam by podpisał tę piłkę i poczuł się jak tacy dobrzy gracze jak Messi, Xavi czy Iniesta.
- Podpisz ją. Ja na miejscu tego chłopca byłabym bardzo szczęśliwa gdybym dostała od ciebie piłkę- zachęciłam Javiera.
Po tych słowach Javier podszedł do mnie, pocałował i przytulił mocno.
- No już zakochani! Podpisuj ją, bo chłopiec czeka!- pośpieszył go Gerard.
- Już, już!- odkrzyknął Javier po czym rzucił chłopcu podpisaną już piłkę.
Nagle podeszła do mnie Paula i szepnęła:
- Koniecznie zabierzmy dzisiaj Filipa na tę randkę.
- Dobra, ale czemu koniecznie? Pewnie nie będzie chciał- zapytałam zdziwiona upartością koleżanki.
Paula nie powiedziała nic, tylko spojrzała w stronę śmiejącej się Ines i uśmiechnęła się od ucha do ucha. Zrozumiałam od razu co miała na myśli.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zdjęcia wzięte z parady FC Barcelony, która odbyła się 13 maja 2013 roku. Tutaj cała relacja:
www.youtube.com/watch?v=5h8MhVF-2Gg
Też dodatkowych parę zdjęć:
Kontynuować tego bloga? Ktoś czyta? :)